Sezon zakończony wygraną z Watford

Chelsea na swój sposób kończy zwycięsko sezon Premier League. Spotkanie z Watford zakończyło się wynikiem 2:1. Kibice mogli więc cieszyć się dobrą grą zespołu, który w ogólnej klasyfikacji zajął trzecie miejsce.

Mocne wejście

Pomimo, że główna walka rozgrywała się tak naprawdę pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City, piłkarze Chelsea nie próżnowali na boisku. Niebiescy weszli w spotkanie w dobrym stylu, pełni energii i dobrych zagrań. Pierwsza bramka padła już w 7. minucie, gdy Kai Havertz zdołał zbliżyć się do bramki Szerszeni.

Gra toczyła się głównie na połowie gości, zawodnicy Chelsea bez problemu przejmowali piłkę i utrzymywali się przy prowadzeniu. Głównie to duet Kai Havertz- Mason Mount prowadzili rozgrywkę do przodu. Z tak silną ofensywą bardzo ciężko było Watford przebić się na połowę gospodarzy. W mniej więcej 30. minucie gry Édouard Mendy po raz pierwszy musiał przystąpić do obrony. Na szczęście zrobil to skutecznie i zapał Szerszeni został szybko zgaszony.

Emocje na koniec

Jeszcze w końcówce drugiej połowy duet Havertz- Mount usiłował zdobyć kolejną bramkę, niestety nieskutecznie. Pomimo zdobycia świetnej pierwszej bramki Havertz miał ogromny problem z ponownym trafieniem do bramki. Nie pomogły mu w tym nawet bardzo dobre podania zarówno od Mounta jak i Kenedyego.

W drugiej połowie Watford odzyskało w końcu trochę animuszu i gra nabrała tempa. Szerszenie nie odpuszczały, a Chelsea zmuszona była do walki pod własną bramką. Pierwszym zagrożeniem okazał się João Pedro, który gdyby nie szybka interwencja Mendyego wyrównałby wynik w świetnym stylu. Jednak drużyna gości nie poddawała się bez walki, raz po raz atakując bramkę gospodarzy.

Tempo gry zaczęło jednak stopniowo zwalniać, żadna z drużyn przez dłuższy czas nie spieszyła się z atakiem. Sytuacja zmieniła się jednak przed samym zakończeniem meczu. W 87. minucie Dan Gosling po niezwykle celnym dośrodkowaniu wyrównał wynik do 1:1. Kibice obu drużyn poderwali się z siedzeń, gdyż wydawało się już że spotkanie zakończy się remisem. Jednak w ostatniej chwili Ross Barkley zdołał przywrócić prowadzenie Chelsea, zdobywając bramkę w doliczonym czasie po upływie 90 minut.