Wyszarpana wygrana z Luton Town

To było naprawdę niełatwe starcie dla zawodników Chelsea. Brak dostępnych obrońców wymusił na Tuchelu wprowadzenie znacznych zmian w taktyce. Dodatkowo bardzo niepewna sytuacja klubu na pewno nie poprawia nastrojów i co za tym idzie skupienia na grze. Zarówno wśród piłkarzy jak i kadry trenerskiej.

Nastoje w drużynie

Tak naprawdę nikt nie wie czego się dalej spodziewać. Piłkarze mają zapewnione wypłaty na najbliższy czas, ciężko jednak przewidzieć co będzie za miesiąc czy dwa. W razie sprzedaży klubu i zmiany właściciela, ciężko powiedzieć czy nie wpadnie na pomysł wymiany kadry. Tomas Tuchel twierdzi, że zespół trenerski nie rozmawia na ten temat z zawodnikami. Nie ma on więcej informacji niż oni, nie w jego gestii leży również przekazywanie tego typu wiadomości- tyle dowiedzieliśmy się z wywiadu pomeczowego.

Możemy jednak na pewno założyć, że nie jest łatwo skupić się w tym momencie na grze. Nawet jeśli treningu skupiają się na technicznych aspektach, nie na dywagacjach o przyszłości zespołu. Zapewne wielu piłkarzy myśli o planie B, w razie złego rozwoju sytuacji. Biorąc te wszystkie raczy pod uwagę, oraz fakt że dwukrotnie wcześniej Chelsea przegrywała z Luton Town; nie był to tragiczny mecz.

Droga przez mękę

Z całą pewnością nie jest to łatwy sezon dla Niebieskich. Choć tym razem udało im się uniknąć dogrywki- a mają ich już na koncie sześć- walka o awans trwała do samego gwizdka kończącego mecz.

Spotkanie rozpoczęło się dość niefortunnie, gdyż już w 2. minucie gry The Blues stracili pierwszą bramkę. Na szczęście strata dodała im energii i motywacji do gry. Szczególnie, że przecież w teorii to oni jako drużyna z Premier League powinna przeprowadzać tego typu akcje na drużynie z League One, nie na odwrót.

Jednak oglądając obie drużyny na boisku, momentami ciężko było powiedzieć, że grają w dwóch różnych ligach. Rozkojarzenie i zagubienie Niebieskich można zrzucać na karb sytuacji w klubie, jednak są to wciąż zawodowi sportowcy. Pozostaje więc liczyć, że uda im się szybko otrząsnąć i ruszyć sprawniej do boju; ponieważ nie zawsze można polegać głównie na szczęściu.