Transfer Haalanda upadł przez żądania agenta?

Erling Haaland był pierwotnie głównym celem transferowym Chelsea przed sięgnięciem po belgijskiego napastnika Romelu Lukaku. Zainteresowanie Chelsea sprowadzeniem Erlinga Haalanda mogło się skończyć po tym, jak agent napastnika, Mino Raiola, podobno zażądał oszałamiających zarobków dla napastnika. Kiedy rozpoczęło się letnie okno transferowe, było jasne, że dodanie do składu Thomasa Tuchela skutecznego napastnika było najwyższym priorytetem. Tammy Abraham wypadł z łask w Chelsea po przybyciu Tuchela, mimo że robił wrażenie pod kierownictwem Franka Lamparda.

Kai Havertz i Timo Werner to dwaj, którzy najczęściej wchodzili, aby grać bardziej centralnie, ale para nie trafiała regularnie do siatki.Zapotrzebowanie Chelsea na napastnika natychmiast doprowadziło do spekulacji na temat transferu gwiazdy Borussii Dortmund, Haalanda.

Ponieważ reprezentant Norwegii podobno będzie dostępny za zaledwie 68 milionów funtów w przyszłym roku ze względu na klauzulę zwolnienia, którą można aktywować, Dortmund był świadomy, że tego lata można było uzyskać znacznie większą opłatę. Raiola najwyraźniej wiedział o tym i zaczął prowadzić rozmowy z klubami zainteresowanymi podpisaniem Haalanda.

Podobno rozmowy odbyły się między Chelsea i Raiolą, ale mogły się zakończyć bardzo szybko po omówieniu płac Haalanda. Według Bilda, Raiola chciał, aby Chelsea płaciła Norwegowi kosmiczne pieniądza, zaburzając tym samym swój budżet oferując napastnikowi umowę wartą 820 000 funtów tygodniowo (960 000 euro).

Co więcej, Raiola zażądał zadziwiającej sumy 34,2 mln funtów (40 mln euro) opłat agentów za każdy transfer.

Zainteresowanie Chelsea jakąkolwiek umową dla Haalanda mogło zakończyć się właśnie wtedy.

W przeciwieństwie do szalonych żądań płacowych związanych z przeprowadzką dla Haalanda, Lukaku podobno zgodził się na warunki 212 000 funtów tygodniowo. Reprezentant Belgii w zeszły weekend po raz drugi zadebiutował w Chelsea. Zajęło mu zaledwie 14 minut, aby dostać się do protokołu meczu z Arsenalem, gdy Chelsea pewnie ograła swoich rywali 2:0. The Blues wygrali oba swoje pierwsze mecze w Premier League, nie tracąc gola.

Jednak czeka ich najtrudniejszy jak dotąd test w tym sezonie, kiedy w sobotę pojadą na Anfield, aby zmierzyć się z Liverpoolem.

źródło: express.co.uk