Już praktycznie godziliśmy się z wizją bezbramkowego remisu. Jednak na szczęście w ostatnich minutach gry niezawodny Kai Havertz zdołał zdobyć gola na wagę złota i otworzyć wynik w 89. minucie.
Niezbyt wciągająca rozgrywka
Nie był to zdecydowanie najbardziej emocjonujący mecz pod względem rozgrywki. Szczególnie w pierwszej połowie meczu widoczne było jak z kolejnymi minutami zawodnicy tracą zapał do gry. Im bliżej do przerwy, tym rzadziej można było zauważyć groźne akcje, szczególnie w którymkolwiek polu karnym.
Najbardziej emocjonującym momentem pierwszej części spotkania był na pewno faul na Danie Burnie. Kai Havertz miał szczęście, że za atak łokciem w głowę przeciwnika otrzymał jedynie żółta kartkę. Bez problemu mógł zostać wykluczony z gry, na szczęście sędzia nie zdecydował się na zmianę kartonika.
Niebieskim niezwykle ciężko było otworzyć wynik, głównie przez bardzo chaotyczne poruszanie się po boisku. Ciężko powiedzieć co rozpraszało zawodników, jednak zdecydowanie brakowało im współpracy i płynności w działaniu. Był to z resztą problem obu drużyn, które ewidentnie nie mogły znaleść własnego tempa gry.
Jednak w końcu duet Jorginho i Havertz zdołali przełamać niemoc. W 89. minucie padła wymarzona bramka. Chwilę później Havertz usiłował powtórzyć swój wyczyn, jednak tym razem nie udało mu się zwieść Martina Dúbravki, który obronił strzał.
Tuchel o planach i meczu
Thomas Tuchel wciąć pytany jest o sytuację w klubie, która na razie pozostaje bez zmian. Odpowiedział on dziennikarzom, że zdecydowanie większa ilość ludzi przejmuje się o wiele bardziej sytuacją Chelsea niż on czy zawodnicy. Jeśli faktycznie czuje się on tak bezpiecznie i zaopiekowany przez władze klubu- pozostaje nam być tylko dobrej myśli.
Potwierdził on również swoją pewność, co do tego że pozostanie z drużyną do końca obecnego sezonu. Stara się on nie przejmować się zbytnio niewiadomą i zdradził, że wszyscy żyją z dnia na dzień. W ten sposób radząc sobie z niewiadomą sytuacji.