Chelsea zdobywa Klubowe Mistrzostwo Świata

Chelsea nie ma już szans na triumf w Premier League. Zawodnicy mogą się za to poszczycić pucharem Klubowych Mistrzostw Świata. Dzięki wygranej z Palmeiras, drużyna po raz pierwszy zdobyła trofeum; Być może mniej ważne niż mistrzostwo Anglii, jednak jest to na pewno bardzo dobre podbudowanie morale zawodników.

Powolny początek

Nie od razu wiadomo było jak zakończy się finałowe starcie angielskiego klubu Chelsea z brazylijskim Palmeiras. Pierwsza połowa momentami była rozwleczona, tempo gry nie powalało kibiców na kolana. Być może udało by się rozwiązać wynik meczu w regulaminowym czasie gry, gdyby nie to powolne rozgrywanie zawodników Niebieskich.

Choć to The Blues byli głównie w posiadaniu piłki, nie udawało im się jednak stworzyć dobrych sytuacji bramkowych w pierwszej połowie. Zawodnicy Palmeiras głównie starało się uniemożliwić przeciwnikom dotarcie do pola karnego. Choć nie brakowało również prób przejęcia prowadzenia, całe szczęście natrafiali na skuteczny opór ze strony obrony Niebieskich. Jeszcze przed gwizdkiem kończącym połowę Thiago Silva usiłował otworzyć wynik. Jednak pomimo świetnego strzału z dystansu, jego kolega z reprezentacji Brazylii, Weverton zdołał wybić piłkę zanim wpadła w bramkę.

Decydująca druga połowa

Zawodnicy schodząc na przerwę na pewno zdawali sobie sprawę, że jeśli chcą wyłonić zwycięzcę podczas gry zostaje im coraz mniej czasu. W drugiej połowie widać, że Chelsea nabrała w końcu energii. Weverton musiał być zdecydowanie bardziej czujny, chroniąc bramki Palmeiras. Jego refleks został wystawiony na próbę, gdy w 55. minucie Romelu Lukaku znakomicie wysłał piłkę strzałem z główki prosto do siatki. W końcu rozpoczęła się prawdziwa gra, godna finału.

Na wyrównanie wyniku nie trzeba było czekać długo, zupełnie jakby w końcu przełączył ktoś włącznik w zawodnikach obu drużyn. W 64. minucie gry Palmeiras otrzymało rzut karny, z powodu zagrania ręką przez Thiago Silvę. Raphael Veiga celnym strzałem wyrównał wynik do 1:1. Od tego momentu nie drużyny zobaczyły szansę na wygraną, i nikt nie miał zamiaru oddać prowadzenia. W ataku głównie byli zawodnicy Chelsea, jednak nie potrafili zaskoczyć przeciwników. Skutkowało to jedynie frustracją i prawie celnym strzałem Christiana Pulisica.

Dogrywka była ostatnią szansą na przechylenie szali podczas gry. Zdawało się jednak, że pomimo kolejnych ataków, Chelsea jest zbyt przewidywalna. Palmeiras bardzo zagęściło swoją obronę, nie pozwalając na przebicie się szczególnie starającego się wciąż Christiana Pulisica oraz Hakima Ziyecha.

W drugiej połowie dogrywki The Blues nie dawali za wygraną, nie odpuszczając ataków na bramkę przeciwników. Jednak wciąż nie byli w stanie pokonać defensywy Brazylijczyków. Szansą na triumf okazał się błąd niepokonanej dotychczas obrony. Broniąc akcję Césara Azpilicuety, obrońca Palmeiras zagrał ręką za co Chelsea otrzymała rut karny. Kai Havertz stanął na wysokości zadania i wykorzystał szansę na zdobycie tak wywalczonego gola.

Do końca nie wiadomo było jednak, czy nie dojdzie do rzutów karnych, gdyż przeciwnicy The Blues wcale nie mieli zamiaru odpuszczać. Jednak wynik pozostał już niezmieniony i finalnie Chelsea pokonało Palmeiras 2:1.