Chelsea oddaje wygraną Evertonowi

Znajdujemy się na finiszu walki o tytuł mistrza Premier League. Liverpool toczy zaciętą walkę z Manchesterem City, oba zespoły idą jak burza i wygrywają każdy kolejny mecz. Tym czasem piłkarze Chelsea momentami są już myślami na wakacjach.

Co się dzieje z Chelsea?

Ciężko wszystko tłumaczyć niepewną sytuacją w klubie, gdy Thomas Tuchel pomimo dodatkowego obciążenia rozwodem, jest w stanie stawać na wysokości zadania. Trener nie kryje już swojego rozczarowania grą podopiecznych. Po tragicznej przegranej z Evertonem, Tuchel bez słowa udał się po prostu do szatni. Frustracja, niemoc i brak sił to bardzo ciężkie połączenie. Szczególnie, że w walce o mistrzostwo ligi, Chelsea pożegnało już jakiś czas temu.

Największym problemem w tym momencie jest fakt, że piłkarze Chelsea sami oddają gole. Coraz częściej to pojedyncze, nietrafione akcje powodują zmianę wyniku na niekorzyść klubu. Tuchel w wywiadzie pomeczowym wyznał, że sam już nie wie co dokładnie leży u podstaw coraz większych problemów piłkarzy. W końcu nawet najlepszy trener nie jest w stanie wpłynąć na każde zachowanie piłkarzy na boisku.

Kolejny przegrany mecz

Chelsea weszło całkiem nieźle w spotkanie. Pierwsze 45 minut należało głównie do nich. Sprawnie prowadzili piłkę pod swoje dyktando, jednak nie potrafili przełożyć tego na akcje bramkowe. Druga połowa rozpoczęła się niezbyt fortunnie bo od błędu Césara Azpilicuety, przez który od 46. minuty Everton zaczął prowadzić 1:0.

Tego właśnie było potrzeba rywalom Chelsea. Walczą oni bowiem o wyjście ze strefy spadkowej, każdy kolejny mecz jest więc dla nich jak finał. Chelsea powinna mieć podobne podejście, jeśli planuje utrzymać się chociaż w TOP 4. Po piętach depcze im bowiem zarówno Arsenal jak i Tottenham.