Od dwóch dni nie ustają spekulacje na temat Romana Abramowicza i jego ewentualnego odejścia z Chelsea. Dziś już jednak znamy oficjalne postanowienie właściciela klubu. Chelsea na swojej stronie internetowej ogłosiło, że oligarcha oddaje władzę fundacji charytatywnej. Co te wiadomości oznaczają dla przyszłości klubu?
PR-owy gest czy zwiastun realnych zmian?
Pomimo tego, że Abramowicz od dziewiętnastu lat jest właścicielem klubu i bezdyskusyjnie doprowadził do jego niesamowitego rozwoju; od dłuższego czasu nie pełni już funkcji realnie związanych z podejmowaniem decyzji. Zatem jego usunięcie się w cień nie wpłynie na rzeczywiste zmiany- przynajmniej w najbliższym czasie.
Rosjanin już od 2018 roku nie posiada wizy uprawniającej go do stałego zamieszkania oraz prowadzenia firmy na terenie Wielkiej Brytanii. Jest to efekt sankcji nałożonych na Rosję oraz dyplomatów rosyjskich w skutek ataku na życie Siergieja Skripala oraz jego córki.
Obecnie nacisk na oligarchów rosyjskich spowodowany jest oczywiście wojną, jaką Rosja wywołała atakując Ukrainę 24 lutego. Nie jest wykluczone, że w skutek nowych sankcji Roman Abramowicz zmuszony będzie znaleść kupca na brytyjski klub. Ponoć amerykańscy inwestorzy widzą Chelsea jako niezwykle atrakcyjną markę i w związku z tym są już chętni ewentualnego zakupu.
Wielkie zmiany w świecie sportu
Nie tylko Chelsea stoi przed obliczem zmian związanych z agresją Rosji. Reprezentacja Polski oficjalnie ogłosiła, że nie zamierza rozgrywać zaplanowanego na 24 marca meczu barażowego z Rosjanami. Taką samą decyzję podjęła również reprezentacja Szwecji. Sytuacja Polaków jest szczególnie napięta, gdyż spotkanie planowo miało zostać rozegrane w Moskwie. Co w obecnej sytuacji oprócz moralnych aspektów może być również niebezpieczne dla polskich piłkarzy.
Sytuacja związana z petycją wystosowaną przez PZPN do FIFA została szczegółowo przedstawiona w artykule „PZPN pisze do FIFA w sprawie meczu w Moskwie” portalu foliarz.pl