Już miesiąc temu Chelsea oficjalnie została przekazana przez Romana Abramowicza do rąk Todda Boehly’ego. Teraz przyszedł czas na zakończenie generalnych „porządków” w zarządzie klubu. Na celowniku znalazła się przede wszystkim dyrektor sportowy, Marina Granowskaja.
Kolejne zmiany
Po przejęciu przez amerykańskie konsorcjum władzy w Chelsea rozpoczęto wprowadzanie zmian. W publicznym oświadczeniu Todd Boehly zapowiedział, że mają oni wieloletni plan który z całą pewnością zadowoli kibiców. Podkreślał wielokrotnie poszanowanie dla historii i dotychczasowych osiągnięć klubu. Kolejne działania mają jedynie na celu umożliwienie sprawniejszej walki o kolejne trofea.
Oprócz zapewnienia o zadbanie o interesy klubu właściciele zapowiedzieli także zakończenie współpracy z Mariną Granowskają. Rosjanka dotychczas przez dziewięć lat sprawowała funkcje dyrektora sportowego. Do czasu znalezienia zastępstwa, jej obowiązki tymczasowo przejmie Todd Boehly. Dodatkowo aby nie komplikować rozpoczętych i planowanych transferów Granowskaja ma na okres letniego okienka transferowego pozostawać w kontakcie z klubem.
Królowa Chelsea
Marina Granowskaja podczas swojej dziewięcioletniej kariery w Chelsea bardzo często nazywana była najpotężniejszą kobietą świata futbolu. Jej zdolności negocjacyjne oraz świetnego wyczucia do zawodników w ogromnej mierze przyczyniły się do zbudowania wielkości klubu. Jednak pomimo ogromnych sukcesów, jako prawa ręka Romana Abramowicza nie mogła dłużej pozostawać w klubie.
Wśród znacznych sukcesów Rosjanki z cała pewnością można zaliczyć niesamowite przechwycenie Thiago Silvy. Udało jej się pozyskać jednego z bardziej znakomitych środkowych obrońców zupełnie za darmo. Z kolei przy transferze Diego Costy zdołała wywalczyć zapłatę od Atletico Madryt w wysokości aż 60 milionów Euro.
Z kolei zakup N’Golo Kante z Leicester City to jeden z ważniejszych zakupów jakich udało się jej dokonać. O obrońcę biły się prawie wszystkie kluby Premier League, ale to właśnie Chelsea udało się nabyć zawodnika. Zapłacona za zawodnika kwota 36 milionów euro zwróciła się praktycznie momentalnie. W przyszłym roku właścicieli klubu czeka wielka próba, gdyż Kante kończy się kontrakt i nie wiadomo czy zdecyduje się zostać wśród Niebieskich.