Nareszcie doczekaliśmy się wygranej Chelsea, i to w dodatku w jakim stylu! Sześć zdobytych bramek i zero utraconych- w końcu mogliśmy oglądać Niebieskich w takiej kondycji jakiej lubimy. Co stało więc za nagłą zmianą w grze i wynikach drużyny?
Dogłębna analiza
Thomas Tuchel przyznał, że spędził długie godziny w środku nocy na dogłębną analizę meczu z Realem Madryt. Pomimo, że porażka była bardzo nieprzyjemna a gra piłkarzy Chelsea pozostawiała wiele do życzenia, ważne było aby dokładnie zanalizować co poszło nie tak. Trener miał oglądać mecz już zaraz po jego zakończeniu, oraz ponownie już w domu.
Jednak jak widać długie godziny torturowania się porażką przyniosły rezultat. Dzięki nagraniu spotkania możliwe jest ponownie przyjrzenie się rozgrywce. Dokładniej i bez emocji człowiek w końcu jest w stanie wyciągnąć budujące wnioski. Po wyniku meczu z Southampton widać, że Tuchel bardzo poważnie podszedł do wprowadzania konkretnych zmian.
Konkretna dominacja
Przede wszystkim już na początku gry dało się zauważyć wprowadzone zmiany w składzie zespołu. Ewidentnie wpłynęły one na plus, gdyż bardzo sprawnie poszła dominacja przeciwnika na boisku. Wynik otworzył Marcos Alonso Mendoza, już w 8. minucie spotkania, lecz już wcześniej szanse na bramkę stwarzał sobie Timo Werner. Pomimo, że jego wcześniejsze próby zakończyły się niepowodzeniem, zdobędzie on jeszcze dwie bramki w tym meczu.
W 16. minucie zapunktował Mason Mount, i zaraz po nim w 22. minucie Timo Werner. Wynik pierwszej połowy zamknął jednak Kai Havertz, zdobywając jeszcze jedną bramkę w 31. minucie. Zawodnicy schodzili na przerwę z wynikiem 4:0 wyświetlanym na tablicy. Jednak to nie był koniec dla Mounta i Wernera, którzy zdobyli jeszcze po jednej bramce w drugiej połowie. PIerwszy był Werner, który nie czekał zbyt długo po wznowieniu gry. W 49. minucie dobił wynik do 5:0, a ostatnią bramkę strzeli niedługo później Mount.