Dobra gra Fabiańskiego, jednak triumf Chelsea

Pomimo zapowiedzi emocjonującego meczu, niestety nie było fajerwerków. Szczególnie pierwsza połowa gry dłużyła się niesamowicie. Żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć sobie sytuacji do strzału. Dla przypomnienia, West Ham znajduje się obecnie na siódmej pozycji w tabeli Premier League, Chelsea wciąż trzyma się na trzecim miejscu.

Świetna forma Fabiańskiego

W przeciwieństwie do niedawnego starcia z Arsenalem, ta rozgrywka była zdecydowanie mniej emocjonująca. Było to za to na pewno ciekawe spotkanie dla fanów Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz Młotów w widowiskowy sposób obronił rzut karny Jorginho. Jak łatwo sobie wyobrazić, cały stadion szalał a koledzy z zespołu rzucili się na bramkarza w radości.

Fabiański był również powodem, dla którego zdobycie bramki było tak mozolnym zadaniem dla piłkarzy Chelsea. Jego obrona, w połączeniu z genialną defensywą okazały się niemożliwe do przebicia. Szczególnie pierwsze 45 minut okazały się najtrudniejszymi a gra stawała się coraz bardziej nerwowa i bezskładna.

Czerwona kartka Młotów

Wracając jeszcze do obronionego przez Fabiańskiego karnego. Sytuacja poprzedzająca strzał otworzyła na swój sposób drogę do bramki dla Chelsea. Nawet jeśli nie udało się to od razu, dzięki strzałowi Jorginho.

Romelu Lukaku został faulowany w polu karnym w 84. minucie. Sytuacja wyglądała naprawdę nieprzyjemnie, sędzia jak już wiemy podyktował oczywiście rzut karny. Jednak to wciąż było za mało, aby ukarać Craiga Dawsona. Sędzia po konsultacji z VARem postanowił ukarać zawodnika czerwoną kartka. W 86. minucie Dawson opuszcza boisko, a minutę później Jorginho nie zdobywa bramki po karnym. Jednak jeszcze przed zakończeniem gry Christian Pulsic w końcu znajduje wyrwę w obronie West Hamu i otwiera wynik w 90. minucie spotkania.

Radości nie było końca, gdyż w końcu pressing na przeciwników przyniósł zamierzony efekt. Poza tym każda wygrana po passie przegranych działa na zawodników energetycznie. Oby zachowali tą samą energię na kolejne mecze oraz szczególnie, na niebłaganie zbliżający się finał Pucharu Anglii.